Mama mówi, że jestem małym niejadkiem. A ja, cóż mam powiedzieć hmm, sam nie wiem. Przykładowe moje menu wygląda następująco: rano wypijam mleko 150 ml, później jakiś deserek bakuś lub monte lub kanapka lub płatki, następnie jabłuszko lub jakiś inny owoc, jeśli chodzi o obiad to tutaj jest największy problem, bo podstawowym daniem jest rosół z makaronem lub pomidorowa z makaronem lub ryżem, drugie danie to przede wszystkim kotlet lub rybka, lub jakieś mączne dania. Mamę to denerwuje, że nie chcę jeść ziemniaków i surówki. Czasami w ogóle nie chcę drugiego dania tylko wolę zjeść zupkę dwa lub trzy razy dziennie. Na kolację jem parówkę lub jajecznicę lub tosty lub kanapkę, a przed snem piję mleko 180 ml. I czy ja jestem niejadkiem? Hmm może jestem małym dziwakiem i za dużo wybrzydzam, ale cóż, to mam po tatusiu. Rodzice dla pewności zrobili mi badania krwi żeby sprawdzić, czy nie mam anemii i w następnym tygodniu wybierają się ze mną do prywatnego lekarza żeby mnie zbadał i stwierdził, czy jestem zdrowy i czy moja waga jest dobrą wagą, a dodam, że ważę niecałe 14 kg przy wzroście 106 cm. Zatem zobaczymy, pozdrawiam Wszystkich.
Franiu, na 200% nie jesteś niejadkiem ;)
OdpowiedzUsuńoj Franiu to ważysz mniej od niejadka Tosia,a myslalam,że to niemożliwe:p jedz chlopaku!
OdpowiedzUsuńHmm wydaje mi się, że waga nie jakaś straszna. Nie jesteś chyba niejadkiem, dobrze to ująłeś, że bardziej wybredny jesteś:) Martynka waży 11.5kg, ma 87cm /jakoś tak/, ale wcina za 3ch dla odmiany. Taka uroda;)
OdpowiedzUsuńFranus siły zdrowy chłopiec ,fajnie wyglada ..
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że Ty duuużo jesz.
OdpowiedzUsuńAntoś to tylko na śniadanko 1/3 bułki z dżemem lub jajkiem na miękko, ew. białym serkiem i miodem plus kubeczek kakao.
Na drugie śniadanko 2-3 herbatniki, pół drożdżówki lub jogurt jakiś.
Obiad to najczęściej gęsta zupka (tak 1,5 chochelki), czasem trochę ziemniaków, marchewki z groszkiem, odrobinę klopsika mielonego lub schaboszczaka.
Podwieczorek jakieś jabłko, banan lub nic :D
Kolacja to znów 1/3 bułki, albo kromeczka. Najczęściej z samym masłem, czasem z wędliną lub zagrzaną kiełbaską.
Mało urozmaicone menu i o wiele mniej niż Ty Franusiu. Coraz bardziej mam podejrzenie, że to wszystko (waga, wygląd, smaki itp) w genach siedzi i już.