Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 sierpnia 2013

Kolejna wycieczka do Gaczałkowic :)

25 sierpnia wybraliśmy się z ciocią Gosią, wujkiem Sławkiem, Patrykiem i Filipem do goczałkowickich ogrodów. Bardzo się z Melką cieszyliśmy z tej wycieczki, bo tam jest bardzo fajnie, można nie tylko podziwiać piękne ogrody, ale biegać, szaleć, bawić się na placu zabaw, zjeść pyszne kanapeczki na łonie natury oraz lody.















poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wycieczka do Europarku w Żorach :)

18 sierpnia wybraliśmy się do Europarku w Żorach :). Pogoda nam dopisała, bawiliśmy się tam świetnie, biegaliśmy, zjeżdżaliśmy na zjeżdżalniach, dmuchańcach, skakaliśmy na trampolinach. Jeździłem samochodzikiem, a Amelka na koniku. Karmiliśmy kozy i oglądaliśmy inne zwierzątka. Razem z tatą jechałem wagonikiem, którego ciągnął traktor. Amelia też mogła jechać z mamą, ale gdy mama chciała z nią wsiąść, to się rozpłakała i zrezygnowały. Bardzo nam się tam podobało, nie chcieliśmy wracać do domu. A teraz kilka fotek.












czwartek, 22 sierpnia 2013

Kolejne sukcesy :)

Od kilku dni mama uczy mnie załatwiać swoje potrzeby do nocniczka. Jakiś czas temu już próbowała i były niewielkie sukcesy, ale więcej było porażek, więc zaniechała nasze ćwiczenia aż do tego tygodnia. Powiem Wam, że biegam cały dzień bez pieluszki, tylko zakłada mi ją mama do spania, bo jeszcze dużo sikam w nocy, lub gdy gdzieś wyjeżdżamy. Za dnia pięknie wołam eeee, eeeee i wtedy szybko rodzice biegną posadzić mnie na nocnik. Czasem jest tak, że sama ściągam majteczki i siadam na nocniczek. No cóż zdarzają się jeszcze wypadki, ale jest ich malutko, tak może raz lub dwa razy na dzień,  że się posikam, ale tak dzieje się wtedy, gdy dobrze się bawię lub jestem czymś zajęta, no cóż prawda jest taka, że zapominam. Rodzice są w siódmym niebie, że opanowałam tę sztukę, która nie przychodzi łatwo, skaczą i klaszczą mówią BRAWO :). Jeśli chodzi o kupę to też wołam :). Myślę, że do końca wakacji powiem pieluszkom papa. 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Witaj Kubusiu :)

Chcielibyśmy powitać nowego kolegę KUBUSIA , synka cioci Ani i wujka Mirka (ojca chrzestnego Amelki), który urodził się 18 sierpnia o godzinie 03:23. Kubusiu witamy Cię wśród nas i już nie możemy się doczekać by Cię zobaczyć. Buziaki ślemy Tobie i Twojej wspaniałej mamusi, a tatusia mocno ściskamy. 


Z okazji Twego przyjścia na świat, życzymy Ci, abyś każdą wylaną łezkę, odpłacił rodzicom, tysiącem uśmiechów i żeby każdy dzień Waszego wspólnego życia był uroczysty jak święto. 

Iwona
Wojtek
Franek
i
Mela

Wakacje u babć :)

Jak już kiedyś pisaliśmy rodzice remontowali kuchnię na początku wakacji. Potrzebując trochę spokoju i czasu by móc remont skończyć, poprosili babcie o pomoc, przede wszystkim o opiekę nad nami. Babcie były bardzo kochane i zgodziły się bez żadnego problemu. U babci Krysi byliśmy kilka dni i nocowaliśmy u niej, mama z tatą oczywiście przyjeżdżali do nas i usypiali nas, a wcześnie rano znowu jechali dalej pracować, my zostawaliśmy wtedy z babcią i Natalką. Powiem Wam, że było świetnie, chodziliśmy na place zabaw, spacery, wygłupialiśmy się w domu, bawiliśmy się w przeróżne zabawy.
U babci Halinki i prababci Bronki nie nocowaliśmy, ale spędzaliśmy całe dnie, gdy tata wiercił, bądź robił gładzie, czy kafelkował. Tam też fajnie się bawiliśmy, chodziliśmy na długie spacery, raz mama zaprosiła mnie na soczek do restauracji zamkowej, wariowaliśmy na placu przed domem babci i podjadaliśmy maliny, które rosły za ich domem.
Dodam jeszcze, że dwa razy byliśmy też u cioci Gosi i wujka Sławka, gdzie z Patrykiem i Filipem bawiliśmy się na placu zabaw, podczas gdy tata kuł i robił rożne inne czynności związane z remontem.
Bardzo chcemy pocięgować wszystkim, którzy zaopiekowali się nami i ułatwili rodzicom remont
i dzięki nim mamy piękną kuchnię. Babci Krysi chcemy szczególnie podziękować za cierpliwość
i siłę w opiece nad nami, bo czasami my z Melką to całkiem niezła substancja wybuchowa. Babci Bronce i Halince za kluseczki, paszteciki, gołąbki i ciasta, które przygotowywały w domu, a które zjadaliśmy, gdy nie mieliśmy warunków na przygotowanie obiadu. 
Kochamy Was Wszystkich  

U BABCI KRYSI




U BABCI HALINKI I PRABABCI BRONKI








niedziela, 11 sierpnia 2013

Moje dziewczyny :)

ROZMOWA Z RODZICAMI
FRANEK
- Tato, gdzie jedziemy? 

TATA
- Jedziemy kupić samochód.
FRANEK
- A kupimy, mercedesa?
MAMA
- Franuś, jak dorośniesz, to kupisz nam mercedesa, bo nas nie stać na takie autko.
FRANEK
- Nie, nie wam mamo,  tylko mojej kobiecie. Wiesz, takie wystrzałowe auto, jej kupie. 
MAMA 
- A.., twojej kobiecie no no, super Franku :))

Ostatnio na placu zabaw poznałem koleżankę, Jagódkę, ale jakoś tak wołałem na nią Śliwka, hehe mama to się ze mnie śmiała, Jagoda, czy Śliwka, czy to taka wielka różnica. W każdym razie mojej koleżance to nie przeszkadzało i na Śliwkę też reagowała. Zdradzę Wam tajemnicę, że będę z nią chodził do przedszkola :) do jednej grupy. 
No i jeszcze pochwalę się, że w miejscowości, gdzie mieszka babcia Krysia też mam dziewczynę Wiktorię o rok starszą ode mnie, ehhh mówię Wam, super dziewczyna. Sami zobaczcie :)


Na "ranchu" mam aż cztery dziewczyny, Anię, Ewę, z którą też będę chodził do tej samej grupy w przedszkolu oraz Sandrę i Madzię, to ta dziewczyna na zdjęciu poniżej.







czwartek, 8 sierpnia 2013

Balkonowe kąpiele :)

Obecne upały chyba wszystkim dają w kość. My w takie dni pluskamy się na balkonie. Tata przyniósł nam z działki mały basenik, nalał do niego i do miski wody i razem z Melą ochładzaliśmy się w chłodnej wodzie. Super zabawa. Mama to nam zazdrościła :).







poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Badanie :)

Jakiś czas temu byliśmy w przychodni na profilaktycznych  badaniach. Najpierw pani doktor zbadała mnie czyli Franusia i tak ważyłem prawie 16 kg, a wzrostu miałem 110 cm. Wzrok mam bardzo dobry, prawidłowo odpowiadałem na pytania pani pielęgniarki, która wskazywała mi różne obrazki większe, mniejsze lub całkiem malutkie, a ja z zakrytym jednym okiem miałem mówić, co one przedstawiają. Mimo wszystko dla pewności lekarka kazała udać się do okulisty, gdyż u nas tatuś nosi okulary, bo ma lekkiego zeza i słaby wzrok. Pozostałe badania również wyszły dobrze, mam pełne uzębienie, jedynie co martwi rodziców to to, że troszkę seplenię. Mam problem z wymawianiem wyrazów, w których jest "sz" "cz" "rz"  "r", ale jak na razie nie muszę chodzić do logopedy, gdyż podobno jeszcze mam czas na to, żeby się tego wszystkiego nauczyć.
 Jeśli chodzi o Amelkę, to ważyła ona 12 kg i miała 87cm wzrostu. Siostra jak zwykle płakała, gdy ją badano, gdyż ona nie cierpi, gdy ktoś obcy ją dotyka i zmusza do czegoś, czego ona nie chce. Badanie zatem było bardzo krótkie, ale zakończone zastrzykami i to aż trzema :(. Bardzo mi jej było żal, mama ją mocno tuliła. Po przyjściu do domu zaraz posmarowała jej to altacetem, bo to zawsze jej pomaga. Amelia rozwija się dobrze, rozumie wszystko, co się do niej mówi, pięknie chodzi, biega, wspina się wszędzie, jest niezłą kombinatorką i potrafi robić mi na złość. Jest bardzo rozumna,umie ułożyć wieżę z klocków oraz drewniane puzzle. Zna odgłosy zwierząt i potrafi je naśladować. Jest wesołą rozśpiewaną i roztańczoną dziewczynką, często sobie nuci coś pod nosem, gdy coś robi lub gdzieś jedziemy. Umie sama jeść, ubrać sobie buty, rozebrać się. Jedynie w czym jest najbardziej uparta to w mówieniu. Mówi mama, tata, baba, lala (lalka lub dziewczynka), dzidzi, ta (to są wszystkie odoby, których nie umie nazwać), nie, tak, a kuku, to, tam, papa, brum brum, ble, ała, mam, papam (przepraszam), ii (to picie, ciocia, wujek lub zjeźdzalnia). Jak każdy ma humory, ale są dni, że wszyscy padamy na twarz przy jej wymyślaniu, marudzeniu, wychciewaniu. Jest płaczliwa i płacze na zawołanie, wie, że to dobry sposób by coś dostać. Jednak to nic w porównaniu z tym, że czasem bije kogoś, gdy ktoś ją zdenerwuje lub pokrzyczy na nią.  Ponosi wówczas karę, siedzenie w swoim łóżeczku dopóki nie przeprosi lub przytuli i powiem Wam, że to skutkuje. Dużo je i je wszystko nie to co ja. Nadal pije mleczko, ale już tylko dwa razy rano i wieczorem. Śpi od 20 do 7.00, a wdzień od jednej do dwóch godzin. Uwielbia wychodzić na dwór jak tylko się budzi to siada w przedpokoju i zakłada buty i woła, że chce iść papa, lubi oglądac filmiki i słuchać piosenek na youtube.

Cóż wygląda na to, że jesteśmy zdrowi z czego wszyscy bardzo się cieszymy.