Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 31 lipca 2014

Umiem...... :)

Ostatnio rodzice zrobili nam rowerową wycieczkę, ale najpierw poszliśmy do sklepu rowerowego, gdyż musieliśmy kupić dętkę do mojego roweru, bo mama ostatnio wpompowała za dużo atmosfer na stacji benzynowej i rozsadziło ją :). Pan sprzedawca naprawił mi rower dosłownie w 10 minut. Byłam przeszczęśliwa, Franek już nie mógł się doczekać wycieczki, ja zresztą również. Gdy wsiadłam na rower zauważyłam, że całkowicie już dosięgam do pedał, mama również to zauważyła, więc powiedziała żebym spróbowała pedałować. Wyobraźcie sobie, że po chwili sama zaczęłam jechać. Wiecie byłam uradowana, bo wreszcie mogłam się ścigać z Frankiem.  Jeszcze nie mam nawet trzech lat, a ja już sama jeżdżę wprawdzie na czterech kółkach, ale co tam wszystko przede mną i pewno już niedługo zobaczycie mnie na dwóch kółkach :). Dzisiaj znów byłam na rowerze i bardzo mi się to podobało. Franek również jest zadowolony, że umiem sama pedałować, bo ma towarzysza swoich wypraw.

Czerwcowe wydarzenia :)

15 czerwca wybraliśmy się na wycieczkę z ciocią Gosią, wujkiem Sławkiem, Filipkiem i Patrykiem do Ustronia. Wjechaliśmy wyciągiem na Czantorię, wypiliśmy pyszną herbatkę oraz zjedliśmy pyszne gofry.  Później wybraliśmy się na spacer aż do wieży obserwacyjnej. Pogoda nie była najlepsza, była mgła oraz było wietrznie mimo wszystko humory nam dopisywały i dla nas wszystkich wycieczka była udana. 






Kolejnym ważnym wydarzeniem jest piknik rodzinny zorganizowany u tatusia w pracy. Powiem Wam, że w zeszłym roku byłem bardzo nieśmiały i nie chciałem uczestniczyć w zabawach, ale w tym roku dałem z siebie wszystko, rodzice byli zaskoczeni. Razem z Melką szaleliśmy na trampolinie oraz dmuchańcach, tańczyliśmy, graliśmy w piłkarzyki oraz odważyliśmy się wejść do kuli, która pływała po wodzie w basenie. Amelka krótko w niej chodziła, bo jeszcze jest mała i troszeczkę się bała, ja natomiast szalałem na maksa razem z moim kolegą Mateuszem.










Pod koniec czerwca odbył się festyn w pracy mojej mamy, pogoda niestety nie była najlepsza, ale mimo wszystko bawiliśmy się fajnie. 


sobota, 5 lipca 2014

Koniec przedszkola, czas wakacji :).

27 czerwca byłem ostatni raz w przedszkolu. Dzień wcześniej byliśmy z mamą w kwiaciarni i kupiliśmy kwiaty dla pań: Justynki, Marysi i Bożenki. Powiem Wam, że kwiaty do bukieciku wybierałem sam. Rano, mama zaprowadziła mnie do przedszkola i razem ze mną poszła do Pań, żebym mógł wręczyć kwiaty i podziękować za cały rok nauki. Pani Bożenka mnie wycałowała i powiedziała, że chciałaby w przedszkolu więcej takich chłopczyków jak ja :). Pani Marysia i Justynka mnie również uściskały i dały buziaki. Powiem Wam, że bardzo polubiłem przedszkole, moi rodzice również uważają, że ten rok dał mi bardzo wiele, nauczyłem się wielu rzeczy, umiem pięknie kolorować, wyklejać plasteliną, kolorowym papierem, rysować farbami, znam kształty, umiem liczyć do 20, umiem się podpisać, znam literki, świetnie rozwiązuję różne zadania no i znam dużo słówek po angielsku. Umiem śpiewać różne piosenki po polsku i po angielsku, znam różne zabawy. No, ale przede wszystkim mam wielu kolegów, teraz wychodząc na plac zabaw mam się z kim bawić. Rodzice mówią, że dzięki przedszkolu stałem się bardzo odważny :). 
Teraz dwa miesiące wakacji, powiem Wam, że troszkę tęsknię, ale z kolegami spotykam się placu zabaw, a poza tym niedługo nasze wczasy :). Obyśmy z mamą tylko wyzdrowieli, bo jak na razie wakacje rozpoczęliśmy od przeziębienia. 

A to kilka zdjęć z przedszkola :)
WSPOMNIENIA :)