Wiecie moi rodzice od zawsze chcieli mieć działkę i marzenie im się spełniło w zeszłym roku. Przez cały sezon starali się doprowadzić ją do jak najlepszego stanu, stanu używalności :) i udało im się, choć jeszcze wiele pracy ich czeka, ale wszystko przed nimi. Powiem Wam, że nie umieli doczekać się końca zimy, podczas jej trwania planowali, gdzie będzie ogródek warzywny, gdzie trawnik, jakie posadzimy warzywa i jakie drzewka i krzewy owocowe będziemy kupować i sadzić na naszym ranchu. Tata z moją pomocą zrobił dla ptaszków piękną budkę lęgową i jak tylko zrobiło się ciepło pojechaliśmy ją zawiesić, towarzyszyła nam wtedy babcia Krysia, która robiła tatusiowi no i mnie oczywiście zdjęcia. Gdy zrobiło się naprawdę ciepło, wybraliśmy się wszyscy na działkę, Amelka spała w nosidełku, ja biegałem, skakałem, bawiłem się w piaskownicy, pomagałem tacie kopać i przygotowywać teren pod warzywniak. Mama w tym czasie przygotowywała grządki i sadziła warzywa i tak, jak na razie mamy już posadzoną cebulę, czosnek, rzodkiewkę i groszek. Innym znów razem sadziliśmy agresty, krzak pożeczki i jeżyny. Pochwalę się Wam, że zeszłoroczne nowe drzewka pięknie się przyjęły i zaczęły wypuszczać nowe liście. Mama również wyplewiła truskawki, które zaczęły pięknie puszczać zielone listki. Największą jednak sensacją jest to, że w naszej budce zamieszkał szpak i jak tylko nam się uda nakręcić filmik, to Wam go pokażemy. Jak na razie jest sam, ale wygląda ciągle ze swojego domku i ćwirka, śpiewa nawołując swoją przyszłą żonkę :). Tatuś jest w siódmym niebie, my również się bardzo cieszymy z działkowego lokatora. A teraz kilka zdjęć:
Czy widzicie na drzewie budkę lęgową?
NAPISAŁ FRANEK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz