Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 listopada 2019

Franek

Franek obecnie ma skończone 10 lat, pamiętam, że zaczęłam pisać nasz blog, gdy on był jeszcze w moim brzuchu, miałam wtedy wiele czasu, bo nie pracowałam, gdyż ze względu na problemy z ciążą musiałam pójść na L4. Pisałam prawie każdy dzień, gdy się urodził opisywałam każdą chwilę z nim spędzoną, każdy jego sukces, jak i porażkę. Pisałam głównie dla niego, żeby mógł sobie przeczytać o sobie od narodzin aż do teraz. Niestety posty znikły, zostały tylko te od momentu narodzin Amelki, bardzo żałuję, że tak się stało, ale cóż nic nie poradzę.
Dzisiaj w wielkim skrócie o Franku. Powiem tak, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jest wspaniałym, mądrym i bardzo wrażliwym chłopcem, jestem bardzo z niego dumna i cieszę się, że go mamy.
Obecnie Franek jest w piątej klasie. Klasy od 1 do 3 skończył z wyróżnieniem, choć muszę przyznać, że nie było łatwo. Czwarta klasa była dla niego wyzwaniem, wszystko nowe, nowa wychowawczyni, dużo nowych przedmiotów i dużo nauki. Było ciężko, ale daliśmy radę, czasem mówił jak nienawidzi nauki, że ma dosyć. Starałam się jak tylko mogłam żeby pomóc mu w nauce, żeby nauczyć go systematyczności, odpowiedzialności i staranności i przede wszystkim żeby nie zraził się do szkoły i nauki. Na początku pokazywałam mu jak się uczyć, żeby było mu później łatwiej, czasem było nerwowo, bo w klasach 1-3 nie było tyle nauki, co w klasie 4. Zdarzały się porażki, potknięcia, ale nie poddawaliśmy się i brneliśmy dalej i dalej, aż osiagnął sukces i to przede wszystkim tylko i wyłącznie dzięki niemu. Franek jest bardzo mądrym chłopcem, odkąd pamiętam zawsze zadawał mądre pytania i oczekiwał mądrych odpowiedzi. Ma bardzo dobrą pamięć, dzięki niej nie musi się dużo uczyć w domu, bo wystarczy mu słuchanie nauczyciela na lekcji. Czwartą klasę skończył ze średnią 5,30 i otrzymał świadectwo z wyróżnieniem. Obecnie pomału kończy się semestr i również najprawdopodobniej będzie miał wysoką średnią. Nauczyciele bardzo lubią Franka z czego on się cieszy, jest koleżeński i pomocny oraz bardzo lubiany przez dziewczyny, które lubią z nim rozmawiać, siedzieć na lekcji, dodam, że na każdej lekcji siedzi z inną dziewczyną. Franek odkąd pamiętam zawsze lubił przebywać w towarzystwie dziewczynek, co mnie bardzo cieszy. W pierwszej klasie pan uczący muzyki w szkole, do której chodzi syn, zauważył, że bardzo ładnie śpiewa. Pamietam, jak po raz pierwszy zaśpiewał z koleżanką na akademii pasowania na ucznia klasy pierwszej, byłam wtedy bardzo dumna, później już było z górki, śpiewał wszędzie, gdzie mu zaproponowano. W drugiej klasie zapisaliśmy syna na zajęcia wokalne, gdzie uczył się śpiewać, miał nawet kilka występów poza szkołą, gdzie śpiewał przed większą grupą ludzi. Obecnie zrobił sobie przerwę w śpiewaniu, ale dla odmiany rozpoczął naukę gry na gitarze.
Cóż mogę powiedzieć o moim synu, hmm, jest pogodnym i bardzo ambitnym chłopcem. Czasem denerwuje nas swoimi wygłupami, śpiewaniem np. " o kapuście kiszonej", czy kłótniami z Amelką i takim brakiem zrozumienia siostry, pyskowaniem, ale dla mnie jest najwspanialszym synem, wymarzonym i jestem z niego bardzo, ale to bardzo dumna. Czasem smuci mnie to, jak mówi w złości, że się nie cieszę z jego ocen i sukcesów, ale to nie jest prawda, nawet sobie nie wyobraża, jak tryska ze mnie szczęście, że mam takiego syna, jak jestem w siódmym niebie, widząc go na scenie, czy idącego po świadectwo z paskiem, jak widzę, gdy potrafi za swoje pieniążki kupić coś dla babci i to coś, to nie drobnostka, jak się przejmuje, jak czasem płacze. Nie zapomnę tego dnia, jak się rozpłakał, gdy byłam w ciąży z Helenką i usłyszał o moich złych wynikach badań, jak martwił się przez cały okres trwania ciaży, że może mi się coś stać, jak bał się porodu, jak martwi się o babcię, o to, żeby znów nie zachorowała, jak martwi się o środowisko..... Kocham tą jego wrażliwość i mam nadzieję, że się nie zmieni, że będzie w przyszłości kochającym i opiekuńczym mężem i ojcem dla swoich dzieci, że zawsze dla niego będzie ważniejsza rodzina. Obecnie chciałabym żeby wiedział, że bardzo go kocham i będę kochać nawet, jak zrobi coś głupiego, bo jest moim synem i nic tego nie zmieni.Jedynie czego bym chciała, to tego, by mniej kłócił się z Amelką, by starał sie ją bardziej zrozumieć, by rozumiał i nas, gdy zwracamy mu uwagę, by nie podnosił głosu, gdy coś mu się nie podoba,ale przemyślał spokojnie każdą rzecz zanim powie o kilka słów za dużo, by nie reagował nerwowo i by starał się zrozumieć rodziców, którzy nie mają za dużo czasu, ale robią wszystko, by było im dobrze i wyrośli na wartościowych ludzi.

KOCHAM CIĘ SYNKU I DZIEKUJĘ ŻE JESTEŚ

Z roku na rok Franek staje się coraz bardziej doroślejszy, co mnie cieszy, ale zarazem odrobinę smuci, gdyż za chwilę nie będzie się już chciał do mnie przytulać, rozmawiać, będzie miał swoje tajemnice, którymi nie bedzie chciał się ze mną podzielić, hmm wiem, że taka jest kolej rzeczy, ale ja chciałabym, aby się nie zmienił i traktował mnie jak przyjaciółkę, której wszystko może powiedzieć i liczyć na nią w każdej chwili... Franek stał się już bardzo samodzielny i odpowiedzialny, nie muszę go sprawdzać, czy się spakował do szkoły, potrafi sobie i nam zrobić pyszną kolację. Dba bardzo o swój wygląd, bardzo lubi naturalne kosmetyki, dba o ubiór, wszystko musi być zawsze dopasowane kolorystycznie, zawsze wypachniony, uczesany. Zanim wyjdzie do szkoły musi się przejrzeć po kilka razy w lustrze. Dba o porządek, lubi jak jest wszystko poukładane, sam urządził swój pokój i wybierał meble. Nie lubi, gdy ktoś mu przestawia rzeczy w pokoju. Lubi czytać książki detektywistyczne, układać lego, obecnie ma trzy duże półki lego, którym się jeszcze bawi z czego jestem bardzo zadowolona, bo lubię patrzeć, jak się bawi wtedy wiem, że jest jeszcze w nim coś z dziecka. W szkole ma swoje zdanie, walczy o sprawiedliwość, nie lubi ludzi fałszywych i mówi wprost wszystko, co się mu nie podoba, nie obgaduje nikogo, ale mówi na głos., co myśli o danej osobie. Jego marzeniem są wczasy za granicą, chciałby pojechać do Londynu, Paryża...chciałby być projektantem wnętrz lub architektem, lubi posiadać pieniążki, jest oszczędny,  nie jest skąpy, gdy chce, to sprawia przyjemność sobie lub innym kupując jakiś prezent. Mój syn jest wyjątkowy, jest pogodny, żartobliwy, jest inny od jego kolegów z klasy, nie lubi piłki nożnej, zachwyca sie przyrodą i martwi się o środowisko, o swoją przyszłość. Cieszę się, że to jakim jest, jest po częśći moja i męża zasługa, czasem nas denerwuje, ale później umie przeprosić, wytłumaczyć swoje zachowanie. Może juz koniec, bo tak mogłabym pisać i pisać.

wtorek, 29 października 2019

Prawie sześciomiesięczna Helenka

Helenka 14 października skończyła 5 miesięcy. Jest bardzo żywą, uśmiechniętą, dziewczynką. Obecnie waży koło 8 kg i wzrostu ma 68 cm. Z dnia na dzień nabywa kolejne umiejętności, wczoraj nauczyła się sama odwracać z brzuszka na plecki. Łapie różne rzeczy dwiema rączkami, przygląda się im skrupulatnie. Błyskawicznie się przemieszcza, gdy położymy ją na swoim placu zabaw ( mata edukacyjna) i na przykład pojdziemy na chwilę do kuchni, to powracając widzimy ją na dywanie na środku pokoju. Jest bardzo silna, często się uśmiecha lub smieje się głośno jak zobaczy swoje wygłupiające się rodzeństwo, a szczególnie swoją siostrę Amelkę robiącą np. żabki lub przysiady. Jeśli chodzi o jedzenie, to trzeba przyznać, że jest to mały głodomorek. Jak na razie pije mleko z piersi, ale w przerwach zajada deserki owocowe, kaszki i pije soczki. Jej ulubionym deserkiem jest marchewka, a uwielbia kaszkę bananową lub na taka w słoiku na dobranoc. Śpi dwa razy dziennie tak koło 10 i ko 14 tak po dwie godziny. A chodzi spać koło 20 lub 21 i czasem śpi całą noc z przerwami na mleczko, ale to jeszcze musimy dopracować, bo częściej sie jeszcze budzi koło 22 i siedzi z nami aż do 23.300 dopiero później zasypia i śpi już na dobre. Helenka uwielbia się kąpać chlapiąc wszystkich.Lubi spacery już zaliczyła nie jedną wycieczkę, była na pierwszych swoich wczasach. Ogólnie jest bardzo grzeczna, mało płacze, chyba, że jest głodna. Uwielbia swoje rodzeństwo, zawsze uśmiechem reaguje na nich.
15 sierpnia została ochrzczona i miała swoja pierwszą imprezkę :). To chyba tyle na dzisiaj :)




poniedziałek, 28 października 2019

HELENKA

Wreszcie znalazłam chwilę, by napisać o naszej córeczce, która podobnie jak Franek i Amelka powstała z naszej wielkiej miłości. Długo zastanawialiśmy się z mężem nad trzecim dzieckiem, bo wiek, praca, dzieci, brak czasu, choroba mamy powodowały nasze obawy i zawsze mówiliśmy: - co będzie jak? Wszystko jednak jakoś się ułóżyło i 14 maja o godzinie 19.35 urodziła się nasza córcia Helenka. Poród, jak to napisał lekarz, był spontaniczny, po prostu przyjechałam i urodziłam. Byłam w szoku, że to już, dokładnie trwał godzinę i pół. Córka ważyła 2730 g i miała 53 cm długości. Helenka urodziła się zdrowa, piękna i bardzo  grzeczna.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mamy Helenkę, że nasza córka Amelka nas zmotywowała swoim listem do Mikołaja, w którym prosiła Mikołaja o siostrzyczkę. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi urodzić zdrowe dziecko.
Cieszy mnie to, że Franek i Amelka bardzo kochają swoją siostrzyczkę, że są wpatrzeni w nią jak w obrazek, troszczą się o nią, tulą, rozśmieszają, ocierają łzy. Rano nie potrafią się doczekać aż się obudzi,a  gdy przychodzą ze szkoły, to pierwsze co robią, to witają się z Helenką, natomiast, gdy ją kąpiemy, kąpią ją również oni, gdy się krztusi, kaszle rzucają wszystko i biegną na ratunek, nawet w nocy. Nawet nie wyobrażałam sobie, że tacy będą. Kocham ich za to, cieszę się, że mam tak wspaniałe dzieci
 i mam nadzieję, że się nie zmienią.




sobota, 26 października 2019

Sobotnie atrakcje

Ostatnio w sobotę byliśmy w nowym odbudowanym wesołym miasteczku. Było super najlepszą atrakcją była taka kolejka górska tylko zamiast szyn po prostu płyneła woda. Jak zjeżdżałem z tatą to czułem że tak bezwładnie spadam a jak w końcu zjechaliśmy na dół byliśmy cali mokrzy.Wyszliśmy z łódki to dosłownie z nas kapało , na szczęście nieco dalej była automatyczna suszarka.