Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Badanie :)

Jakiś czas temu byliśmy w przychodni na profilaktycznych  badaniach. Najpierw pani doktor zbadała mnie czyli Franusia i tak ważyłem prawie 16 kg, a wzrostu miałem 110 cm. Wzrok mam bardzo dobry, prawidłowo odpowiadałem na pytania pani pielęgniarki, która wskazywała mi różne obrazki większe, mniejsze lub całkiem malutkie, a ja z zakrytym jednym okiem miałem mówić, co one przedstawiają. Mimo wszystko dla pewności lekarka kazała udać się do okulisty, gdyż u nas tatuś nosi okulary, bo ma lekkiego zeza i słaby wzrok. Pozostałe badania również wyszły dobrze, mam pełne uzębienie, jedynie co martwi rodziców to to, że troszkę seplenię. Mam problem z wymawianiem wyrazów, w których jest "sz" "cz" "rz"  "r", ale jak na razie nie muszę chodzić do logopedy, gdyż podobno jeszcze mam czas na to, żeby się tego wszystkiego nauczyć.
 Jeśli chodzi o Amelkę, to ważyła ona 12 kg i miała 87cm wzrostu. Siostra jak zwykle płakała, gdy ją badano, gdyż ona nie cierpi, gdy ktoś obcy ją dotyka i zmusza do czegoś, czego ona nie chce. Badanie zatem było bardzo krótkie, ale zakończone zastrzykami i to aż trzema :(. Bardzo mi jej było żal, mama ją mocno tuliła. Po przyjściu do domu zaraz posmarowała jej to altacetem, bo to zawsze jej pomaga. Amelia rozwija się dobrze, rozumie wszystko, co się do niej mówi, pięknie chodzi, biega, wspina się wszędzie, jest niezłą kombinatorką i potrafi robić mi na złość. Jest bardzo rozumna,umie ułożyć wieżę z klocków oraz drewniane puzzle. Zna odgłosy zwierząt i potrafi je naśladować. Jest wesołą rozśpiewaną i roztańczoną dziewczynką, często sobie nuci coś pod nosem, gdy coś robi lub gdzieś jedziemy. Umie sama jeść, ubrać sobie buty, rozebrać się. Jedynie w czym jest najbardziej uparta to w mówieniu. Mówi mama, tata, baba, lala (lalka lub dziewczynka), dzidzi, ta (to są wszystkie odoby, których nie umie nazwać), nie, tak, a kuku, to, tam, papa, brum brum, ble, ała, mam, papam (przepraszam), ii (to picie, ciocia, wujek lub zjeźdzalnia). Jak każdy ma humory, ale są dni, że wszyscy padamy na twarz przy jej wymyślaniu, marudzeniu, wychciewaniu. Jest płaczliwa i płacze na zawołanie, wie, że to dobry sposób by coś dostać. Jednak to nic w porównaniu z tym, że czasem bije kogoś, gdy ktoś ją zdenerwuje lub pokrzyczy na nią.  Ponosi wówczas karę, siedzenie w swoim łóżeczku dopóki nie przeprosi lub przytuli i powiem Wam, że to skutkuje. Dużo je i je wszystko nie to co ja. Nadal pije mleczko, ale już tylko dwa razy rano i wieczorem. Śpi od 20 do 7.00, a wdzień od jednej do dwóch godzin. Uwielbia wychodzić na dwór jak tylko się budzi to siada w przedpokoju i zakłada buty i woła, że chce iść papa, lubi oglądac filmiki i słuchać piosenek na youtube.

Cóż wygląda na to, że jesteśmy zdrowi z czego wszyscy bardzo się cieszymy. 





1 komentarz:

  1. Czy córka później chce zasypiać w tym łóżeczku, w którym siedziała za karę? Wydaje mi się, że miejsce do spania powinno mieć miłe skojarzenia. Kasia

    OdpowiedzUsuń