No i zleciały te dwa tygodnie
tacierzyńskiego. Na początku myślałem, co to jest zostać z dwójką
dzieci. Przecież trzyletni brzdąc i siedmiomiesięczna
dziewczynka to żadna filozfia. Dla niektórych to było wręcz
dziwne, że tak ochoczo zostaję z nimi. Jesteśmy
przyzwyczajeni do tego, że to matki zostają z dziećmi. A ojciec
zostający z dziećmi budzi zdziwienie, i widzę, że części
znajomych myśli, że mój urlop ojcowski to był doskonały czas na
odpoczynek. Nic bardziej mylnego. To było 14 dni ciężkiej pracy,
przeplatane dumą z dzieci, z ich radości i sukcesów oraz własną
dumą, że daję radę, że potrafię złamać sterotypowe myślenie
wielu ludzi, że tylko matka może sobie poradzić zostając w domu z
dzieciakami. Doceniam teraz to, ile pracy musiała włożyć moja
żona w opiekę nad dziećmi na macierzyńskim. Obecnie oddaję dzieciaki w
ręce babć i wracam do pracy. No i dziękuję Wam dzieciaki za szkołę
życia :)
No proszę jak szybko minęły te dwa tygodnie. To tylko stereotyp i to mało aktualny, że tylko mamy radzą sobie z opieką nad dziećmi. Tatusiowie też są świetni i jesteś tego najlepszym przykładem. buziaki :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze dzieci trafiły, że tatuś tak dzielnie się spisał i nie narzekał:) Ja też uważam, że jeżeli matka sobie poradzi, to i ojciec, wystarczy chcieć:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń