Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ferie z chorobą

No i rozpoczęły się ferie. Tak cieszyliśmy się z Melką na ich przyjście, razem z rodzicami zaplanowaliśmy prawie każdy dzień. No i pech, wszystko pokrzyżowała nam choroba. Złapaliśmy z siostrzyczką zapalenie oskrzeli, mama zaraziła się od nas i jutro idzie do lekarza. Lekarstwa, które dała nam pani doktor zaczęły działać dopiero w piątek, a tak mieliśmy do 40 stopni gorączki, ostry kaszel, który męczył nas codziennie. Powiem Wam byliśmy wykończeni, bo dochodził do tego ból stawów, głowy. Obecnie, ja czuje się już lepiej, kaszel jeszcze mnie męczy, ale mogę spokojnie przespać całą noc. Amelka niestety nie przesypia całej nocy, kaszel i katar jej bardzo przeszkadzają, często budzi się i wymiotuje śluzem, który spływa jej do gardła i dusi ją. Najważniejsze, że nie mamy już gorączki, bo ona najbardziej nas męczyła i powodowała, że tylko spaliśmy. Mam nadzieję, że choroba pójdzie sobie wreszcie z naszego domu i pozwoli nam spędzić fajnie choć kilka pozostałych dni ferii.

wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu :)

 
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE DLA WAS, NAJDROŻSZE BABCIE :)
 
" Kochany dziadku życzę Ci szczęścia i dostatku, uśmiechaj się zawsze, bo kocham Cię szczerze w domu, w kinie i na spacerze." to treść wierszyka, który mówiłem w przedszkolu, troszkę zawstydzony, ale się nie pomyliłem, poza tym to był mój pierwszy wierszyk w życiu i pierwszy występ przed tak dużą publicznością.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Mała gaduła :) Alela.

Dzisiaj chciałabym pochwalić się Wam, że od jakiegoś czasu mówię już prawie wszystko, rodzice i babcie doskonale mnie potrafią zrozumieć. Franek codziennie uczy mnie nowych słówek, a ja grzecznie powtarzam za nim. Cóż, niektóre wychodzą mi całkiem nieźle, a inne mówię jeszcze niewyraźnie. Potrafię powiedzieć całym zdaniem to, co chcę. Wszyscy bardzo się cieszą, że tak fajnie gadam i że zrobiła się ze mnie mała gaduła. Ostatnio nauczyłam się śpiewać piosenkę " Kocham Cię " z bajki "Barney i przyjaciele" oraz kolędę " Przybieżeli do Betlejem pasterze", umiem się przeżegnać i uczę się modlitwy " Aniele Boży..." . Znam i stosuję wyrazy proszę, dziękuję, przepraszam. Często mówię rodzicom, babciom, Frankowi " Kocham Cię". Mam swoje ulubione bajki " Kieszonkowy dziadek", " Pajączek woolly ", "Mia i ja". Sama się rozbieram, ubieram się z pomocą mamy lub babci, sama jem łyżką, widelcem. Często staram się wymuszać niektóre rzeczy płaczem, ale nie zawsze się to udaje, bo na rodziców nie zawsze działa mój płacz. Śpię w południe koło godziny, piję mleko dwa razy dziennie. Załatwiam swoje potrzeby do nocniczka lub ubikacji, potrafię sama przynieść sobie nocnik ściągnąć majtki rajstopki, wysiusiać się i ponownie założyć. Jestem rannym ptaszkiem, bo wstaję zwykle koło 6.30 lub 7 i wszystkich budzę, a przede wszystkim mojego tatusia, który zwykle nad ranem leży obok mnie, ale na posłaniu przygotowanym na podłodze obok łóżka. We wszystkim naśladuję Franka, ostatnio braciszek uczył mnie tańca, którego nauczył się w przedszkolu. Lubię bawić się lalkami, czytać książeczki, układać puzzle,  ale uwielbiam również jeździć autkami tymi małymi i dużymi, strzelać z pistoletu, biegać, tańczyć, bawić się w chowanego, a przede wszystkim robić to, co powie Franek :), chyba że mam zły dzień, to wtedy mówię NIE, NIE i w te dni często się też obrażam na wszystkich. Na koniec powiem jeszcze, że płaczuś ze mnie, ale walczę z tym.
Niedługo pochwalę się Wam jakimś filmikiem z rozgadaną Alelą ( tak mówię na siebie)  w roli głównej.

piątek, 17 stycznia 2014

Przedszkole :)

Ostatnio coraz bardziej lubię przedszkole. Mam coraz więcej kolegów, moim najlepszym kolegą jest Marcin :), a koleżanką Nadia, choć ostatnio podczas śniadania pewna Karolina mówi do mnie:
" Franek usiądź ze mną przy stoliku" , byłem w siódmym niebie, że wybrała właśnie mnie :), więc sami widzicie koleżanek mi przybywa z dnia na dzień. A jedna to mi powiedziała, że jak będę ją lubić to da mi kartę z Monster High. Oprócz Marcina, bawię się też z Kubą, ale z nim to jest różnie, bo czasem jest bardzo fajny, a czasem dokucza wszystkim. Zdradzę Wam, że nie lubię jednej dziewczynki z mojej grupy Oliwii, która bardzo dokucza wszystkim i odnosi się brzydko do niektórych oraz wyśmiewa się z innych. Jeśli chodzi o zajęcia, to uwielbiam te z panią Marysią i wtedy nie śpieszę się tak do domu. Pani Marysia jest bardzo sympatyczna, no i prześliczna i nie krzyczy tak po nas. Najwięcej krzyczy pani Justynka, ale tę panią również bardzo lubię :). Ostatnio wiele się działo w przedszkolu, bo było przedstawienie dla wszystkich dzieciaków, dzień babci i dziadka, do tego wyjątkowego dnia przygotowywaliśmy się od początku stycznia, ale o tym w innej notce, no i przyjechały do nas animatorki, które malowały nam twarze, ręce, robiły nam tatuaże :). Oprócz zwykłych zajęć, zabaw, mamy zajęcia z języka angielskiego, które bardzo lubię i powiem Wam, że umiem już po angielsku wiele słówek, no i oczywiście sprawnie liczę do 10 :). Mamy również gimnastykę, gdzie ćwiczymy i dbamy o swoją postawę oraz zajęcia z logopedą, ale jak na razie nie muszę na nie chodzić, gdyż moja wymowa nie jest zła. Wiecie, kiedyś jak tata, mama, czy babcie zaprowadzali mnie do przedszkola pytałem ciągle, " a kiedy przyjdziesz po mnie? ", no i mruczałem, że nie chcę być długo w przedszkolu. Teraz jest inaczej, już nie pytam tak często, a są dni, że wcale i rodzice widząc moje zadowolenie, zostawiają mnie dłużej w przedszkolu :). Rodzice bardzo się cieszą, że przedszkole nie jest już dla mnie problemem. Ja chyba też się z tego cieszę :).
A teraz pokażę Wam moje tatuaże.
 


 
No i na koniec zdjęcia z moją siostrzyczką, która codziennie mnie zaprowadza do przedszkola
 i przychodzi mnie :)

 

niedziela, 5 stycznia 2014

Zabawy w Zoolandii :)

Dzisiaj zdjęciowo i filmikowo :)
 






 

Święta ciąg dalszy :)

No i w sylwestra niestety wytrwałem tylko do 22.30, spędziliśmy ten czas na grach w gry planszowe. Gdy kładłem się spać prosiłem rodziców by o 24 mnie obudzili, ale niestety byłem tak zmęczony, że nie potrafili mnie dobudzić i przegapiłem fajerwerki :). W Nowy Rok pojechaliśmy do babci Bronki i Halinki, by złożyć im życzenia i w drodze powrotnej udało mi się zobaczyć piękne fajerwerki, więc moje marzenie zostało spełnione.
Powiem Wam, że ten świąteczny czas spędziliśmy wspaniale, bo w gronie najbliższych, święta te były bardzo wyjątkowe. Rodzice bardzo się starali, byśmy czas wolny spędzili wspólnie i by on był fajnym i pełnym atrakcji czasem. Pochwalę się Wam, że byliśmy na basenie, gdzie szaleliśmy wszyscy w wodzie, było tak super, że nie chciałem wychodzić z wody. W figloraju, gdzie biegaliśmy, zjeżdżaliśmy na zjeżdżalniach i skakaliśmy na trampolinach. Dużo czasu spędziłem na zabawach autkami z mamą i wygłupach z rodzicami i Melą.
 
TO BYŁY BARDZO UDANE ŚWIĘTA DZIEKUJEMY ZA NIE :)