Mamusia ostatnio często denerwuje się na mnie widząc jak traktuję swoją siostrzyczkę. No cóż wstyd się przyznać, ale czasami nie jestem dla niej dobry. Nie chcę się z nią dzielić swoimi zabawkami, nie wpuszczam ją do swojego pokoju, gdyż ona wszystko mi rozwala, a gdy już jakimś cudem dostanie się tam, to krzyczę po niej :(, czasem ciągnę za rękę i wołam rodziców lub babcie. Mela wtedy zazwyczaj okropnie płacze, bo jest zła, że nie może zostać w moim pokoju i robić co chce. Wiem, że moje postępowanie jest złe, mamusia często rozmawia ze mną, tłumaczy mi, że zabawkami trzeba się dzielić, że Amelka pozwala mi się bawić jej zabawkami, wchodzić do swojego pokoju, że nie należy krzyczeć, czy szarpać siostrzyczki tylko zawołać mamę i poprosić o to, by ją zabrała. Gdy jestem zdenerwowany to czasami mówię, że nie lubię Amelki :(. Wtedy mamusia jest bardzo smutna :(, a ja tak naprawdę bardzo kocham siostrzyczkę i te słowa nie są prawdziwe, ale wypowiadane pod wpływem chwili, złości. Lubię się z Amelką bawić, często ją całuję, przytulam, uczę wielu rzeczy np. jak się schodzi z kanapy, ale są dni kiedy mnie denerwuje i wybucham, no cóż każdy ma zły dzień prawda? Przyznam się też, że troszeczkę jestem zazdrosny o nią, bo kiedyś rodzice, babcie poświęcały czas tylko mi, a teraz muszę się dzielić nimi z Melą. Przeważnie jedynym czasem spędzonym sam na sam z mamusią to czas drzemki Amelki, wyjście na plac zabaw, ale tylko wtedy, gdy siostra zostaje pod opieką babci lub wyjście do sklepu no i wieczorne zasypianie, a to też nie każde. Tak pozostałą część dnia spędzamy wszyscy razem, gdzie rodzice starają się poświęcać czas każdemu z nas i wymyślają wspólne zabawy. Wiem, że mamusia nie jest tylko moja, ale ................., wiem, że muszę się zmienić, by jej nie martwić swoim zachowaniem. Ona, stara się mnie też zrozumieć, bo czasami przy marudnej i krzyczącej Meli samej jest jej ciężko wytrzymać, ale to nie znaczy, że trzeba się tak zachowywać, bo przecież to mała istotka, która poprzez swój płacz stara się nam coś powiedzieć.
Siostrzyczko kocham Cię i nie gniewaj się na mnie, ale staraj się mnie zrozumieć, ja natomiast będę się starał zmienić. Wiesz już nie mogę się doczekać, kiedy podrośniesz na tyle, żeby się ze mną móc fajnie bawić autkami, a nie rozwalać mi ich, czy moich budowli z klocków. PRZEEPRASZAM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz