Z okazji dnia dziecka rodzice zrobili nam super niespodziankę, a mianowicie zabrali nas do chorzowskiego ZOO. Byłem w siódmym niebie, wyjechaliśmy po śniadaniu, podróż trwała dosyć długo, ale jak dla mnie bardzo mi się podobała, gorzej było z Melą, która nie do końca lubi takie długie wyprawy samochodem. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, nie umiałem już się doczekać, kiedy wejdziemy na teren ZOO. Mama kupiła bilety i poprosiła o pamiątkową pieczątkę i wreszcie zaczęliśmy nasz spacer. Niesamowite, ile tam było zwierząt, najbardziej podobały mi się surokatki, za którymi biegałem oraz słoń i ryby w akwarium. A oto kilka zdjęć:
MELCIA PRZESPAŁA WIĘKSZOŚĆ WYCIECZKI :)
A TO ZDJĘCIE SPECJALNIE DLA WUJKA BADYLA :)
JEGO DRUGI DOM :)
W najbliższym czasie pochwalę się Wam również filmikami z ZOO :)
Jejku tak blisko być i nie krzyczeć:" jesteśmy tu Franek i Anielka czy ktoś z blogowych znajomych nasz słyszy". Buuu - ja pewnie bym usłyszała i po wycieczce lub przed odetchnęlibyście troszkę na kawie i ciasteczku. Oj szkoda...ale super plan jak dla dzieci poza tym zoo jest na tyle duże,że trzeba się nachodzić. Już nie możemy się doczekać tych Waszych filmików. Buziaki dla Was wszystkich:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńale fajnie w tym zoo musialo byc i wszyscy zadowoleni , mi sie tez podobało w Opolu w zoo jak osotnio bylam :)
OdpowiedzUsuń