Wreszcie znalazłam chwilę, by napisać o naszej córeczce, która podobnie jak Franek i Amelka powstała z naszej wielkiej miłości. Długo zastanawialiśmy się z mężem nad trzecim dzieckiem, bo wiek, praca, dzieci, brak czasu, choroba mamy powodowały nasze obawy i zawsze mówiliśmy: - co będzie jak? Wszystko jednak jakoś się ułóżyło i 14 maja o godzinie 19.35 urodziła się nasza córcia Helenka. Poród, jak to napisał lekarz, był spontaniczny, po prostu przyjechałam i urodziłam. Byłam w szoku, że to już, dokładnie trwał godzinę i pół. Córka ważyła 2730 g i miała 53 cm długości. Helenka urodziła się zdrowa, piękna i bardzo grzeczna.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mamy Helenkę, że nasza córka Amelka nas zmotywowała swoim listem do Mikołaja, w którym prosiła Mikołaja o siostrzyczkę. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi urodzić zdrowe dziecko.
Cieszy mnie to, że Franek i Amelka bardzo kochają swoją siostrzyczkę, że są wpatrzeni w nią jak w obrazek, troszczą się o nią, tulą, rozśmieszają, ocierają łzy. Rano nie potrafią się doczekać aż się obudzi,a gdy przychodzą ze szkoły, to pierwsze co robią, to witają się z Helenką, natomiast, gdy ją kąpiemy, kąpią ją również oni, gdy się krztusi, kaszle rzucają wszystko i biegną na ratunek, nawet w nocy. Nawet nie wyobrażałam sobie, że tacy będą. Kocham ich za to, cieszę się, że mam tak wspaniałe dzieci
i mam nadzieję, że się nie zmienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz