Ostatnio znowu coraz częściej wybucham płaczem, krzyczę, złoszczę się, piszczę i biję wszystkich :(. Bywa tak, że gdy jestem zdenerwowana, to robię na złość Frankowi i niszczę mu zabawki w jego pokoju lub po prostu nie chcę z niego wyjść i siadam mu na dywanowej drodze, na której on się bawi tak, że nie może już jeździć samochodzikami. Mamusia z tatusiem tłumaczą mi, że tak nie wolno, ale ja mimo wszystko postępuję źle, dostaję oczywiście wtedy karę i po dłuższej, a czasami bardzo długiej chwili potrafię przeprosić, ale cóż za jakiś czas postępuję podobnie. Są momenty, że rodzice rozkładają już ręce, martwią się również, co będzie gdy pójdę do przedszkola, czy panie nauczycielki nie będą miały mnie dosyć, jak ja będę robić im różne sceny, a wierzcie potrafię leżeć na podłodze i płakać nawet godzinę, rodzice już tego doświadczyli, ale byli nieugięci i niestety nie dostałam tego, czego tak usilnie chciałam. Potrafię krzyczeć wszędzie nie przejmuję się tym, że patrzą na mnie ludzie, że to wstyd, wyję jak syrena strażacka, że słychać mnie bardzo daleko. Nie wiem czemu taka jestem, dlaczego postępuję źle i sprawiam przykrość rodzicom, ale mam nadzieję, że ten czas złości minie i będę normalną grzeczną dziewczynką, bo wiecie potrafię taką być :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz