Dawno nas nie było, ale cóż zbliża się koniec roku szkolnego i mama ma dużo pracy, poza tym zaczęliśmy remont kuchni więc bałagan w domu na całego. Gdy tatuś remontuje my uciekamy na dwór, do Figloraju lub babć. Rodzice są zapracowani i zmęczeni, ale mimo wszystko poświęcają nam dużo czasu. I ostatnio na przykład pojechaliśmy na wycieczkę do Międzybrodzia Żywieckiego i wjechaliśmy kolejką na górę Żar. Pogoda była przepiękna, my byliśmy w siódmym niebie. Wjazd kolejką bardzo nam się podobał, rozglądaliśmy się na wszystkie strony i podziwialiśmy widoki z wagoniku kolejki. Na szczycie góry rozłozłożyliśmy kocyk i usiedliśmy na nim robiąc sobie piknik, tata poszedł kupić gofry i gdy przyszedł z nim wszyscy zajadaliśmy się nimi. Następnie mama robiła nam zdjęcia, a my wygłupialiśmy się z tatą. Później poszliśmy na tor saneczkowy, po którym jechałem raz z tata, a raz z mamą, było wystrzałowo i szybko :). Mela niestety oglądała tylko mój zjazd stojąc niedaleko toru. Z góry Żar zjechaliśmy również kolejką. Z naszej wycieczki przywieźliśmy dwie pieczątki, które zbieramy już od dawna oraz samochodzik :) i giętke :). W drodze powrotnej do domu zasnęliśmy w samochodzie po tylu przeżyciach, odwiedziliśmy również babcie Bronkę i Halinkę, u których zjedliśmy pyszną zupkę.
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 11 czerwca 2013
Wycieczka :)
Dawno nas nie było, ale cóż zbliża się koniec roku szkolnego i mama ma dużo pracy, poza tym zaczęliśmy remont kuchni więc bałagan w domu na całego. Gdy tatuś remontuje my uciekamy na dwór, do Figloraju lub babć. Rodzice są zapracowani i zmęczeni, ale mimo wszystko poświęcają nam dużo czasu. I ostatnio na przykład pojechaliśmy na wycieczkę do Międzybrodzia Żywieckiego i wjechaliśmy kolejką na górę Żar. Pogoda była przepiękna, my byliśmy w siódmym niebie. Wjazd kolejką bardzo nam się podobał, rozglądaliśmy się na wszystkie strony i podziwialiśmy widoki z wagoniku kolejki. Na szczycie góry rozłozłożyliśmy kocyk i usiedliśmy na nim robiąc sobie piknik, tata poszedł kupić gofry i gdy przyszedł z nim wszyscy zajadaliśmy się nimi. Następnie mama robiła nam zdjęcia, a my wygłupialiśmy się z tatą. Później poszliśmy na tor saneczkowy, po którym jechałem raz z tata, a raz z mamą, było wystrzałowo i szybko :). Mela niestety oglądała tylko mój zjazd stojąc niedaleko toru. Z góry Żar zjechaliśmy również kolejką. Z naszej wycieczki przywieźliśmy dwie pieczątki, które zbieramy już od dawna oraz samochodzik :) i giętke :). W drodze powrotnej do domu zasnęliśmy w samochodzie po tylu przeżyciach, odwiedziliśmy również babcie Bronkę i Halinkę, u których zjedliśmy pyszną zupkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Atrakcji na pewno nie brakowało:) Super! Świetne fotki:)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądacie , miło Was widzieć , dawno mnie tu nie było u Was ale nadrobie to obiecuję , Całuski:*
OdpowiedzUsuń