Wczoraj skończyłam 8 miesiąc, ważę 8,5 kg i mam 80 cm wzrostu hehe, nieźle co? Cóż nowego u mnie, ano powiem tyle, że jestem małym wędrowniczkiem. Jak tylko rodzice położą mnie na podłodze, na moim kocyku, który pełni obecnie funkcję placu zabaw, to ja w momencie potrafię się przemieścić z niego na dywan i zabrać sobie ze stolika gazetę do poczytania hehe. Rodzice są bardzo cierpliwi i gdy widzą, co ja robię, biorą mnie i przenoszą znów na kocyk, ale cóż, ja długo tam nie zabawię, gdyż moim kolejnym celem są np. pomidory tatusia, które lubię przewracać lub zasłonka mamy, którą lubię zrywać :). Jeśli chodzi o moje siedzenie, to powiem, że jeszcze siedzę niestabilnie, za to gdy rodzice stawiają mnie na podłodze, to sztywno trzymam nogi :). Powiem Wam, że bardzo uwielbiam bawić się, a przede wszystkim wygłupiać z moim bratem, który kładzie się na mnie, przewraca mnie, łaskocze, śmieję się wtedy bardzo głośno. Lubię się huśtać w mojej huśtaweczce, która wisi w pokoju Frania. Ostatnio rodzice kupili mi również huśtawkę na rancho i tam huśtam się dowoli. Cóż jeszcze, śpię w dzień trzy razy od 30 minut do 1,5 godziny. Zasypiam między 19 a 20 i cóż niestety nadal jestem bujana na rączkach lub nóżkach, aż wstyd się przyznać. Trzeba również napisać, że są dni, kiedy moje zasypianie trwa bardzo długo i wtedy rodzice są wykończeni. Należy dodać, że wstaję między 5 a 6 rano, co rodzice ciężko znoszą, no i braciszek również, który przez moje poranne śpiewy, piski i płacz nie może spać. Obecnie dużo czasu spędzam na działce na świeżym powietrzu oraz na spacerach. Tata wczoraj wreszcie zmienił mój wózek na spacerówkę i powiem Wam, że teraz spacery bardzo mi się podobają, gdyż siedzę przypięta pasami i podziwiam świat, który mnie otacza i uwaga, wczoraj ja, Franek i mama piechotą poszliśmy na nasze rancho. Pogratulować należy Frankowi, który ani przez chwilę nie narzekał na ból nóżek, a trzeba przyznać, że rancho jest troszkę daleko od naszego domu. Spacer trwał 25 minut. Gdy przyszliśmy na miejsce czekał na nas tata z herbatką i soczkiem :). Od jakiś dwóch tygodni wypowiadam krótkie sylaby i czasami uda mi się nawet powiedzieć baba :). Franio się ze mnie śmieje, gdy ja tak sobie opowiadam. I to chyba tyle na dzisiaj :).
A to ja :)
Piękna i duża jesteś Amelko, mała wędrowniczko! Wszystko jest takie ciekawe, prawda? Buziaki mocne Ci wysyłamy :*
OdpowiedzUsuńMama Żaneta
Ale szybko rośnie Amela! A pomyśleć, że jeszcze niedawno się urodziła. Ani się obejrzycie, a przystąpi do egzaminu dojrzałości ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
slodziutka Amelka czas leci jak szalony ,pamietam jak nosiłaś córeczkę Iwonko w brzuszKu a TO JUZ tak szybko zlecialo niesamowiscie leci ten czas.
OdpowiedzUsuńNo proszę na 8 miesięcznicę pełno ósemek się pojawiło. :)
OdpowiedzUsuńAmeluś dopiero czekałam na post o Twoich narodzinach a tu zaraz roczek będzie. Niesamowite jak ten czas szybciutko leci. Wszystkiego dobrego księżniczko kochana. buziaki :)