No i wróciliśmy z wczasów. Pogoda dopisała, słoneczko pięknie świeciło, tylko w jeden dzień padał deszcz, ale to z samego rana. Każdy dzień dla nas był dniem pełnym przygód, zabaw i niespodzianek. Czasami grymasiliśmy, kłóciliśmy się, ale zawsze przepraszaliśmy rodziców za swoje zachowanie. Każdego dnia z samego rana biegliśmy na dwór, gdzie na placu zabaw bawiliśmy się do woli. Mama w tym czasie robiła śniadanie, które jedliśmy na tarasie, później zwykle wyjeżdżaliśmy na wycieczkę, a po powrocie znowu spędzaliśmy wieczór na dworze, bawiliśmy się, jedliśmy kolacje i wygłupialiśmy do nocy. Amelka kładła się spać tak koło 20, a mnie rodzice pozwalali posiedzieć dłużej i powiem Wam, że zasypiałem razem z nimi tak koło 22. Zwiedziliśmy dużo miejsc, w pierwszym dniu wędrowaliśmy po parkach Stronia Śląskiego, w drugim dniu wybraliśmy się do Starej Morawy, gdzie znajduje się zalew, jest piaszczysta plaża, rowerki wodne, plac zabaw, dmuchańce oraz molo :), bawiliśmy się tam wyśmienicie, powiem Wam, że nawet dałem się tacie nakłonić do wejścia do wody i zanurzenia się aż po szyję. W trzecim dniu pojechaliśmy do Polanicy i Duszników, gdzie zwiedzaliśmy piękne parki zdrojowe oraz Kłodzko, gdzie widzieliśmy Twierdzę. W czwartym, do Złotego Stoku, gdzie zwiedzaliśmy kopalnie złota. W piątym dniu wspinaliśmy się na Szczeliniec i ta wycieczka była jedną z najlepszych, skały zrobiły na mnie wrażenie niesamowite. Na dole czekał na nas plac zabaw pełen atrakcji. W szóstym dniu wjechaliśmy kolejką na Czarną górę i podziwialiśmy piękne widoki.
Opórcz wielu atrakcji jakie zaoferowali nam rodzice zdradzę Wam, że uwielbiałem jeszcze wieczorne pogaduchy ze starszymi mieszkańcami domku wczasowego. Z wczasów przywiozłem niezłą kolekcję autek oraz razem z Melą mieliśmy okazję przejechać się kładem i małą taksówką, tylko szkoda, że tylko 20 minut. Dziękujemy babciom za pieniążki, bo dzięki nim nasze wczasy były jeszcze bardziej atrakcyjniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz