Łączna liczba wyświetleń
sobota, 18 lutego 2012
Wizyta u dentysty :)
Wczoraj, to jest 16 lutego byłem na pierwszej wizycie u dentysty. Rodzice, odkąd się urodziłem dbają o to, bym zdrowo się rozwijał i miał zdrowe zęby, dlatego robią wszystko bym odżywiał się dobrze i tak prawie do 1,5 roku życia nie jadłem słodyczy, nigdy nie skosztowałem coli oraz nie piję soków gazowanych, chipsy pierwszy raz jadłem podczas tegorocznych wakacji, nie jem tłustych potraw. Uwielbiam owoce i piję przede wszystkim soczki 100% lub kompociki babci lub mamy, słodycze obecnie jem z umiarem i powiem tak, że aż tak bardzo za nimi nie przepadam, na pewno nie tak, jak mój tatuś hihi :). Dodam jeszcze, że codziennie czyszczę zęby najpierw sam, a później poprawia je mama. Wróćmy jednak do wczorajszej wizyty stomatologicznej. Hmm powiem tak, pani doktor była bardzo miła, ale cóż wyglądała troszkę inaczej niż ja i mama, miała ciemną skórę i bardzo dziwnie mówiła, że czasami nawet mama jej nie rozumiała, przyznam się Wam, że troszkę mnie to przeraziło. Najpierw zapytała mnie o imię, ale ja byłem bardzo zawstydzony i cóż zamilkłem. Mama odpowiedziała za mnie i później pani stomatolog kazała usiąść mi na dużym skórzannym fotelu, bardzo śliskim fotelu, po czym usiadła obok mnie i kazała mi otworzyć szeroko buzię. Była mile zaskoczona, gdy zrobiłem to co mówiła i bez problemu dałem sobie sprawdzić ząbki. Mówiła tylko BRAWO, BRAWO i spoglądało z uśmiechem na mamę, mówiła też, że rzadko się zdarza, aby dziecko w moim wieku miało tak zdrowe wszystkie ząbki :). Mama była dumna, a ja już troszeczkę miałem dosyć i chciałem zejść z tego fotela. Pani doktor kazała znów przyjść za 6 miesięcy, by polakować zęby, co będzie chronić je przed próchnicą. Na koniec wizyty dostałem książeczkę o elince :). Rodzice pytali mnie po wizycie, czy pójdę na kolejną, no cóż, ja odpowiedziałem, że raczej nie, ale zobaczymy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz